środa, 25 marca 2009

Pełne werwy.

l
Kto teraz jest pełen werwy- nikt prawie bo przecież ciągle zima, bo zmęczenie bo stres i zbyt duże ilości kawy tudzież innych papierosów...Zdawać by się mogło tylko Frodziak (taaak wciąż go mam!) z uporem godnym lepszej sprawy wytrwale rozpracowuje setki sposobów na opuszczanie ogrodzenia.
Zdawać by się mogło tylko Cezar, który uparł się pokonywać bokiem długą ścianę ujeżdżalni- podobno nauczenie tego manewru jest nie lada sztuką a tu proszę, mamy na zawołanie: łopatka na zewnątrz i pojechał.
Zdawać by się mogło Lazar broniący zawzięcie swojej kupki siana lub może Astra dla której pojawienie się na grzbiecie jeźdźca jest sygnałem do biegu.
A tu niespodzianka:
Na prawdę pełne werwy są Asia i Ola, które były dziś w terenie i obmyslały plan na miesiąc maj. Plan to tajemniczy i wyjawić mi go nie wolno. Powiem tylko, że biedny Cezar jak się o tym nasłuchał to od razu go wzdęło. Wykonanie tego planu, który założyły dziewczyny nie wymaga w zasadzie niczego nowego. Potrzebna jest krew, pot i łzy czyli to co zwykle tylko więcej i szybciej.
Cóż to dla nas, panowie!
No i ja jestem potrzebna i to nie tylko na placu. Muszę oderwać się od ziemi i na nowo zapuścic korzenie na grzbiecie mojego ulubionego konia.
Beze mnie to byłoby zbyt proste.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ktoś musi mieć chociaż troche werwy bo by koniorom nieźle sie nudziło ;D

asia