czwartek, 18 czerwca 2009

Krajobraz przed Wielkim Biwakiem:-)


Otóż zanosi się na biwak panie i panowie. Już w sobotę przyjadą do mnie trzy miłe dziewczyny ( a właściwie cztery licząc też klacz Karinę) żeby spędzić w stajni Borsuki tydzień wakacji. Co będziemy robić? Głównie będziemy trzymać kciuki za pogodę ale będziemy też jeździć konno, pełnić dyżury obrządkowe, uczyć się lonżowania i podstawowych zasad postępowania z koniem, będziemy jeździć na rowerach, pływać na kajakach, łazić po lesie i w ogóle będziemy niegrzeczne tak bardzo jak tylko pozwoli nam na to moja teściowa- czyli nie bardzo. Z okresu tego zrobię dokumentację i po upływie tygodnia świat dowie się jak mi poszło z moim pierwszym obozem.
Jeśli pójdzie mi dobrze to kto wie: może Borsuki staną się pierwszą na świecie końską bazą namiotową.

Zainteresowanych informuję, że Astra dotarła do domu cała i zdrowa...oby źrebna.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A szczęśliwa? (Astra)
Obóz? Wypali na pewno, bo... po prostu musi:-)
Ala

Anonimowy pisze...

Prześwietny pomysł z tym obozem! Borsuki to super miejsce na kameralne, fajne, ciekawe, inne od wszystkich obozy!!

Aga

Anonimowy pisze...

Już nie mogę się doczekać ;)
Muszę jeszcze wypastować ogłowie i siodło :D
A na razie spróbowałam z tatą rozdzielić Miśka i Karinę. Efekty zadowalające - Misiek da radę.
Pozdrawiam, Zuzia.

Anonimowy pisze...

To dobrze, że wróciła:) A obóz będzie super, będziemy bardzo(nie)grzeczne.
Nie mogę się doczekać! Do zobaczenia!
Majka

Anonimowy pisze...

Cieszmy się życiem, póki wiosna, czyli czerwiec - bo potem to już tylko chmurki i humorki:) Pozdrawiam rafi