sobota, 24 października 2009

Po drugiej stronie

(odległy Prośna czar:-))










Dzisiaj miałam dziwny dzień. Nie wiem czy to z winy przemęczenia (chociaż bywałam już w życiu bardziej zmęczona), czy zbliżającej się nieuchronnie grypy toaletowej ale miałam wrażenie przebywania po przeciwnej stronie lustra. Taki odlocik, seria cudów w Borsukach, totalny brak bólu istnienia. Po pierwsze więc odwiedziła nas Aśka (Aszka), której dawno nie było więc miałam okazję popatrzeć na Borsuki trochę jej oczami. A Aszka, jak wszyscy powszechnie wiedza należy do grona niemożliwych optymistów, nic więc dziwnego, że i ja- niepoprawny cynik i ponurak nieco przy tej okazji odżyłam.
Pierwszym zjawiskiem, które mnie uderzyło gdy tylko szerzej otworzyłam oczęta były moje młodsze dziewczęta.
Ile się znamy?
Coś koło półtora roku?
Tym czasem nagle okazuje się, że nie wiadomo jakim radosnym cudem poziom, który prezentują obie panny jest godny pozazdroszczenia. Nie mam pojęcia kiedy to się stało, kiedy one zaczęły TAK jeździć ale to na co patrzę to prawdziwe fajne, eleganckie i świadome jeździectwo i jeżeli tylko wytrzymamy ze sobą kolejny rok, jestem pewna, że Oleśka będzie miała godne towarzystwo na kolejnych zawodach.
Druga sprawa to nasz geniusz wolnomyśliciel dr.Lazar. Różne nasuwały się wyjaśnienia jego dzisiejszej jakże niepospolitej odmiany włącznie z potajemnym sporzywaniem przez konia środków podnoszących samopoczucie lub może jakiejś magii. Jakby go ktoś zamienił na innego.
Czy ktoś zapragnął może mieć konia z problemami i ukradł mi mojego zostawiwszy w zamian ten oto wzór posłuszeństwa? - pytam.
Oczywiście nie wątpię, że stary dobry śmierdzący humorek powróci niezawodnie prędzej czy później, dziś jednak sytuacja przedstawiała się tak, że on słuchał. I to nie mnie. Postanowił wysłuchac Majki a ja stałam na dole z rozdziawioną paszczą i łapałam się na tym , że się o nią nie boję. Łapałam się na przekonaniu, że Majce tam na górze nic nie grozi. W dodatku pięknie wyglądali.
A potem po tych wszystkich uniesieniach pojechałyśmy z Aszą w teren. Polatałyśmy trochę w tę i na zad po lesie jak banda wrzeszczących rozczochranych elfów, zgubiłyśmy i znalazłyśmy drogę i nawet zdążyłyśmy na kawę przed jazdą młodszej Oli. I tu się okaząło, że cuda nie dobiegły końca. Cezar, którego na domiar złego Ola dosiadała na oklep stał się czystym nieposłuszeństwem o pięknych wyciągniętych chodach. Innych chodów jakby nie można było osiągnąc jak również żadnej z figur na ujeżdżalni- Cezar miał na to wszystko własny pogląd a weź tu z dużym dyskutuj. Niemniej jednak nagle nasza subtelna, delikatna Ola obudziła w sobie giganta. Ludzie ja to widziałam. Widziałam jak w tym cichym drobnym dziewczęciu budzi się bestia. "Taki jesteś uparty?" spytała ta bestia półgłosem mojego rozbujanego grubego konia i podjęła kolejną próbę. Nagle się okazało, że poniekąd da się, że mały też jakoś tam może, że silniejszy nie zawsze musi mieć rację.
Tak, kochani, to był dobry dzień.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Aż mi się miło zrobiło jak mnie i Alę tak pani wychwalała. Dziękuję bardzo i mam nadzieję, że nasze spotkania się nie skończą, hm... powiem szczerze, że ja nie mam zamiaru odpuścić i rezygnować z jazdy w Borsukach pod okiem pani:) A Lazariusza to chyba naprawdę ktoś podmienił... albo to te gruszki! Pewnie mają jakąś moc i Lazarek się posłuszny zrobił. ; )

Pozdrawiam!
Ana, z obdartymi spodniami.

Alicja w Krainie Czarów pisze...

Ja cóż hm em...
Nie wiem, co mam powiedzieć.
Chyba podniosło mnie to na duchu.

Anonimowy pisze...

Fajnie, że dziewczyny tak dobrze sobie radzą :) I że Lazar taki posłuszny!
Borsuki czarują!
Suzan
Antyspam "Pastscur" - pasta ze szczura?

Anonimowy pisze...

Antyspam:
AnA: stringsh, nonse
SuZan: cogra, Scali
AliCe: dogra, mines
Jesteśmy na informatyce i odświeżamy pani bloga ; )

Anonimowy pisze...

A ja mam takie pytanie: ma pani jakieś książki o ujeżdżeniu, klasach, konkursach ujeżdżenia? Jeśli tak, to mogłaby pani przynieść do sklepu w piątek? I pożyczyć mi? :-D Bo muszę zrobic taka prezentację a ja mam owszem jakieś ksiazki o koniach, ale raczej ogólnie o nich i ten teges...

Alice, w chwili odpoczynku na polu walki(remont pokoju).

Sowia Stópka pisze...

Tak, mam. Mogę ci pożyczyć, to głównie książka o tym jak jeździć ale jest tam na końcu program wszystkich klas. Może coś z tego wyciągniesz