Tu wasza dziś pasza będzie; A ja, mając oko wszędzie, Będę nad wami siedziała I tymczasem kwiatki rwała ;-))
niedziela, 13 grudnia 2009
Starość nie radość.
I tak moi mili: po powrocie z wyjazdu, który wcale nie był urlopem złapałam się nieco za głowę. Sytuacja wygląda tak, że jedno ogrodzenie leży smętnie na ziemi, drugie jest w trakcie forsowania przez Asterkę, która po uwięzieniu na placu ujeżdżeniowym decyduje się złamać żerdź i dokonując kolejnych zniszczeń uwalnia się mimo wszystko. Światła na strychu nie ma nadal, nie zamyka się też boks Asterki, która w dowolnie wybranym momencie może wybrać wolność. Koniki mają się świetnie czyli wyskakują z portek. Lazar goni Efendiego, który brykając radośnie ucieka w podskokach, Cezar w przerwach szaleństw z nudów doi butelkę. Drzwi na obornik jak również sam obornik w boksach moich koni powoduje atak mojej chisterii. I tak spędzam pół dnia przy widłach przeklinając i pocąc się na zdrowie jak to po każdym powrocie z wyjątkiem ostatniego z Warszawy kiedy Ola miała jeszcze czas mnie zastępować. Teraz jednak Ola ma naukę a ja dla odmiany mam 32 lata- powiedziałam to?
Powiedziałam. Mało tego, powiem więcej: starość nie radość śmierć nie wesele a ja nie mam już siły i chcę stajennego. Za pieniądze. Jeżeli więc znacie kogoś kto koni się nie boi, wymienić deskę potrafi, posługuje się młotkiem i łopatą jak również taczką w stopniu wystarczającym i potrzebuje dorobić to dawajcie go. Obecność kogoś takiego spowoduje zapewne konieczność przyjęcia na pensjonat kolejnego konia a co za tym idzie zlikwidowanie naszej klubokawiarni ale spowoduje też pojawienie się czegoś tak egzotycznego i niezwykłego jak czas. Czas dla Was, czas dla koni w tym równiez dla Grubego a to uczyni naszą stajnię lepszą a nas mniej zestresowanymi. Ucieszy się też zapewne moja szefowa i szefowa Basi bo wreszcie przestaniemy się spóźniać do pracy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Niech mi tu pani nie mówi, że pani jest stara, bo ja się czuję umierająca z moją 40!
Optymistyczne widoki na przyszłość, szkoda, że my chodzimy do szkoły to może byśmy mogły choć trochę pomóc :( Ale pozostają weekendy:)
Już się nie mogę doczekać tego nowego kunia i WIOSNY przede wszystkim!
Ziewająca Aaaalice.
Pani odjazdową babcią? Babcią na pewno nie, ale odjazdową instruktorką jazdy konnej tak!
To się dzieje w Borsukach... :)
Chciałabym zajechać, ale czasu brak :(
Pozdrawiam, Zuzia :)
Ja tam chętnie w weekendy pomogę bo i młotkiem i taczką posługiwać się potrafię,gnoju także się nie brzydze ;]
Zmiany nas czekają! Nowy koń, boksy i więcej czasu xD! Strasznie się stęskniłam, ale święta tuż, tuż, więc nie wiem jak to będzie z jazdą w tym miesiącu. Mam jednak nadzieję, że po świętach jak najszybciej przyjadę :)
Anaaa
Do świąt to będzie nam ciężko się spotkać ale to nic. Odbijemy sobie.A przy wigilijnym stole ćwiczcie prawicę tłukąc karpia po łbie aż mu szczęka opadnie bo potem trzeba na koń i do młotka.
Karpia chcecie tłuc?
Już ja wam pokażę!
Karpienka sProśna
he he
Wiedziałam, ze Karpienka się oburzy :D
A wiecie, że podobno totem zwierzęcy osób o imieniu Alicja to karp? =D
Alice
Prześlij komentarz