I nasza cicha malutka Ruś zamieniła się oto w wielką szykowalnię. Szykują się goście z Szafranek, niczym wiatr z północy nadciągnęła Źrebaczówka (ale oni się nie szykują, idą na żywioł jak zawsze) i my- miejscowi wepchnięci nagle w wir przygotowań i totalnego chaosu. Przybyli też inni, całkiem nieznajomi ale sympatyczni i grzeczni za co dziękować losowi należy. Nie każdego stać na opanowanie i zimną krew w takiej chwili. Wszyscy czeszą, czyszczą, galopują i ogólnie są ruchliwi i niespokojni jak to koniarze zwykle.
Łaciak ze Zrebaczówki (nie pamiętam który) będzie ostro mieszał.
Ola naradza się z Hardą (te babskie sprawy)
Tomek na próżno nagabywany przez Cezara (między nami facetami)
Ola i Tomek przekonują Hardą, że na rajdzie będzie super
Hanzia pucuje Cejlona na wysoki połysk. Czeka ich wspaniały teren.
2 komentarze:
Ooch jak ja chciałabym tam być...
A ten łaciak to Parys; )
to Kaprys prędzej by namieszał, bo Pa rys to taki zamulacz troche ;-)
Prześlij komentarz