wtorek, 22 czerwca 2010

Ostatnie przypomnienia;-)

No więc ja i mój otyły przyjaciel Cezar alias wódz Indian Leżący w Siodle (nie pytajcie skąd przydomek) czynimy ostatnie przygotowania i porządki. Ja sprzątam, czyszczę siodlarnie z jaskółczych kup, zamiatam i koszę trawę a Cezar wszędzie za mną włazi i śmierdzi- czyli jak zwykle. Ale fajnie bo można pogadać z kimś kto ma niebywały urok osobisty- ja go nie mam- bo desperaci nie mają uroku osobistego;-)...albo się oprzeć jak już zmęczenie dopadnie. A zmęczenie dopada zwłaszcza biorąc pod uwagę treningi rowerowe, których się dopuszczam z musu- żeby nie tankować. No bo jak ciepło to można rowerem, co nie.
Z wielką ulgą zawiadamiam, że przez pierwszych kilka dni będzie z nami Agnieszka, którą pewnie większość z Was zna. Agnieszka zaproponowała mi pomoc w organizowaniu naszych codziennych atrakcji i fajnie bo i my będziemy mogły sprawdzić czy Agnieszka nadaje się na Indianina. No to czekam na Was w niedzielę albo w poniedziałek i błagam, Zuźka! Nie zapomnij kociołka bo mam wspaniały przepis: zupa z Figi z kopytkami.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

No to będzie smacznie! :)
M.

Anonimowy pisze...

My jednak w poniedziałek, tylko może rowerki wcześniej przyjadą. A ja nie chcę zupki z Figi!
Ala