środa, 7 maja 2008

Z mojego ogródka


No i mamy maj. Niewiele ma on wspólnego z hipoterapią ale o tym w następnym poście.
Za nami pierwsze majowe rozgrywki, cross w Źrebaczówce.
Lazar zajął zaszczytne trzecie miejsce wraz ze startującą na nim Asią. Przy okazji zawodów i treningów przed zawodami Lazar pokazał też swoje najwyższe loty, oznacza to, że był po prostu niemożliwy i robił z siebie i z nas wariata przy każdej okazji. Można mu to jednak wybaczyć, zakochał się chłopak. A właściwie to zakochany był już wcześniej a teraz na wiosnę uczucie znów nabrało rumieńców.
Nasz Majowy Grajek szczęśliwie trafił do Asi w dzierżawę, nie muszę więc ani go utrzymywać ani sama na nim jeździć co jest mi nawet bardzo na rękę. Za sobą mam już te czasy kiedy liczne upadki z konia wcale mnie nie bolały a nasz Majowy Grajek po majowemu się nam rozkręcił. Cieszy mnie jednak niezmiernie fakt, że Lazar zostaje z nami, i że zostaje Asia- kto by ich nie kochał!


Ja natomiast znalazłam wspólną płaszczyznę z Cezarem. Ku zdziwieniu czytających oznajmiam, że ta płaszczyzna to nie leżenie płasko w trawie. Okazało się, że przy odrobinie czułości i maksimum wysiłku z mojej strony Cezar wspaniale się spisuje. Chcę go przygotować na nasze małe ujeżdżenie w lipcu. Nie mogę uwierzyć w to jak ten pozornie gruby i niezgrabny koń świetnie się rozwija, jak błyskawicznie się uczy i ile ma w sobie wdzięku- kiedy chce. Z tym chceniem to bywa rozmaicie ale jak jest chcenie to połowa sukcesu w kieszeni (razem z miętówkami dla konia).

Nasza rusałka Astra stała się nieco niewyraźna. Jest na coś uczulona więc kaszle i smarka jak stado wielbłądów. W dodatku strasznie urósł jej brzuch. Wiem, wiem, w ciąży to raczej typowe ale coś mi mówi, ze to rozwiązanie to nie będzie na lipiec tylko zaraz. Obawiam się też ataku bliźniąt, powinnam więc jak najszybciej wezwać jakiegoś ginekologa, żeby mnie na ten nadmiar szczęścia przygotował, no i trzeba coś zrobić z tym kaszlem. Na koniec wszystko wskazuje na to, że ja oszaleję, wtedy niech ktoś wezwie specjalistę.

Brak komentarzy: