sobota, 20 września 2008

To już jutro


Myślicie, że się cieszymy? No cóż trochę tak a trochę ogarnia nas niepokój. Asia i Lazar razem z drugą Asią na Edim i panem Andrzejem na Marmurze dotarli wczoraj do posiadłości pp.Dzikich gdzie mają odbyć się zawody. O tym co i jak było na miejscu nie będę opowiadać bo to nieistotne.
Było jednak coś co od razu łapało za gardło- atmosfera.
Wszędzie dało się wyczuć napięcie, nerwy i ducha rywalizacji. Bardziej wrażliwe konie dostawały pospolitego kota, mniej wrażliwe popadały w otępienie. Lazar jak zwykle był ponad to. Po dotarciu na miejsce dwukrotnie przejechał parkur i poszedł odpocząć podczas gdy inni jeszcze walczyli w szybko zapadającym mroku. Lazar to siła spokoju i dzięki temu z czystym sumieniem muszę powiedzieć, łatwiej się na nim wygrywa.
Ja oczywiście kibicuję mojej parze i chociaż są wśród zawodników i koni lepsi od nich, wiem, że dzięki lekkiemu podejściu do całej sprawy Asia i Lazar mają duże szanse. Gdy patrzyłam na nich w tłumie innych jeźdźców i koni, w tym epicentrum pełnym rżenia, tupania, strachu i nerwowych komentarzy, widziałam spokój, opanowanie i prawdziwy profesjonalizm pozbawiony jakichkolwiek pretensji i podejrzeń. Dumna z nich jestem i chciałoby się zawołać- moja krew...
...nie ważne które zajmą miejsce, ja i tak się wzruszę i rozpłaczę- jak co roku.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

No cóż, pozostaje tylko, po raz kolejny życzyc powodzenia...
A.

monetkon pisze...

ja też trzymam kciuki za 'naszą parę' ;)
powodzenia!