
Ogarnia mnie niczym nie poskromiona bezsilna złość. Ciekawa jestem czy też zauważyliście to co mnie tak doskwiera- no szlag mnie trafia i tyle.
Mam pewne podejrzenia, ze w branży kowali i weterynarzy dzieje się coś bardzo złego, co uderza głównie w nas- małych hodowców mających po dwa-cztery konie. Po pierwsze zwłaszcza kowale, ale weterynarze również często mają nas w nosie bo:
- nie zarobią u nas
- nie ma odpowiednich stanowisk pracy (dla kowala ma być ok 3 na12m krytego korytarza jak słyszałam)
- zdarza się że nasze konie nie stoją spokojnie i jest to znakomity pretekst, żeby sobie darować (pani ma niewychowanego konia) bo na całym świecie konie stoją przecież bez ruchu, prawda a mój się kręci.
Ponad to kowale i weterynarze mają bardzo wrażliwe artystyczne dusze. Jeżeli taki na przykład kowal dowie się, ze konia przed nim podkuwał inny kowal- o kochani to koniec- obraza na całe życie.
A co ma zrobić mały hodowca?
Dziś jest tu, korzysta z usług tego kowala, na sezon przenosi konie do większej stajni, żeby zarobiły na siebie-a tam akurat kuje inny kowal- dla nas to wszystko jedno czy Kowalski czy Iksiński aby nie bił nam zwierzęcia i robił dobrą robotę, prawda?
To tak jakbym ja obrażała się na swoich klientów bo dziś są u mnie, jutro u mojej koleżanki-Moniki w Liwie a pojutrze u pana Jacka w Tardzie- jakie mam do tego prawo?
Zdarzyło mi się raz, że kowal miał do mnie pretensje o weterynarza- totalny odlot.
Teraz więc wzywając weterynarza musisz się człowieku dobrze zastanowić którego, a najlepiej jak koń ci schodzi na morzysko obdzwoń okolicznych kowali i zapytaj ich czy jeśli przyjedzie dziś do ciebie doktor Pierdzicki z Koziej Wólki to oni sie aby nie pogniewają.A tak między nami, drodzy mistrzowie i doktorzy to czy zawsze byliście wobec nas w porządku?
Czy wzywani przez małego hodowcę do chorego grubego konia, który w dodatku nie należy do towarzyskich, zawsze dotrzymywaliście terminu?
Nie mamy wygodnych stanowisk ani pięknych rasowych koni, często nie mamy co do gara włożyć a konie to nasz jedyny zarobek, co mamy zrobić gdy się od nas odwracacie?Wyciągnąć flintę i zastrzelić najpierw zwierzaka a potem siebie.